poniedziałek, 19 maja 2014

W bałaganie codzienności.

Czas ostatnio strasznie szybko płynie. Zwłaszcza, gdy terminy gonią. Coś czuję, że ten maj i czerwiec będą bardzo intensywne. Końcówka uczelni, przeprowadzka, praca i oczekiwanie na szczeniaka spędzają mi sen z powiek. Oczywiście myśl, że już niedługo będzie się rodził nasz mały rudzik, nie pozwala za długo myśleć o innych problemach. Co więcej - myśl o szczeniaku wręcz wypiera myśli o pozostałych rzeczach do zrobienia. Siedzę i planuję, co jeszcze kupić, jak rozlokować sprzęty w mieszkaniu, czytam książki, dokształcam się, spędzam godziny na oglądaniu zdjęć... I myśląc, że minęła godzina, z przerażeniem odkrywam, że zaraz północ a ja nic nie zrobiłam na uczelnię. Ale powiem szczerze, że myśl o psie jest pokrzepiająca, uspokaja mnie całkowicie.
Ale dość o tym. Przyszłam tu opisać w drugim poście innego lokatora, z którym się po części wychowywałam. Chciałam wam przedstawić Roksa - psa moich rodziców. Co prawda widuję go raz na miesiąc, kiedy wracam w rodzinne strony, jednak jego widok od razu sprawia, że serce bije mocniej.






Roks jest psim ADHD, ma mnóstwo energii, pomysłów i siły. Uwielbia wodę i śnieg, co widać na załączonych zdjęciach:)







Kiedy już przestaje biegać, może łaskawie posłucha co się do niego mówi. A i sztuczkę jakoś wykona ;) 






A tak niepozorną kluchą był  kilka lat temu. Wszystko w końcu musi urosnąć, tak i on urósł a jego spanielowy temperament z wiekiem wcale nie słabnie.


Pozdrawiamy!

czwartek, 1 maja 2014

Początki.

Postanowiłam założyć bloga, by dzielić się tym, co będzie się działo w moim życiu, oraz mieć pod ręką linki, do których często zaglądam i zanurzam się w lekturze. W końcu uprzątnę pasek w przeglądarce, gdzie zawsze miałam pełno pozapisywanych adresów!
Blog ten będzie poświęcony mojemu życiu, które już niedługo, dość mocno się odmieni. Odkąd pamiętam w moim życiu pojawiały się zwierzęta. Wychowywałam się na wsi, gdzie budziłam się ze zwierzakami i chodziłam z nimi spać. Przeprowadzając się do miasta, od początku wiedziałam, że zwierzęta to coś, za czym będę tęsknić. I długo bez nich nie wytrzymałam. Zamieszkały ze mną szczurki, które towarzyszą mi do dzisiejszego dnia - przez całe cztery lata mieszkania z dala od domu i naszych domowych zwierząt.
Jednak szczurki pomimo całej swojej urody i mądrości nie zapełniły w sercu dziury po moich psach, które zostały z rodzicami. Wiedziałam jednak, że wynajmując mieszkania z innymi ludźmi, nie stworzę psu odpowiednich warunków. I tak czekałam na odpowiedni moment. Nadszedł czas, że się doczekałam.
Już niedługo w moim nowym mieszkaniu zamieszka ze mną mała ruda kulka welsh corgi pembroke. Jak to się mówi - im bliżej do celu tym ciężej wytrwać. I tak jest w moim przypadku. Czekałam na psiaka trzy lata. Teraz, kiedy zostało kilka miesięcy mi coraz ciężej jest znieść to czekanie.
Postanowiłam poczekać z Wami - łatwiej trudne chwile przetrwać z innymi.
Do połowy sierpnia mam czas, żeby zebrać cały potrzebny sprzęt dla szczeniaka oraz przeczytać książki, które już dawno powinnam przeczytać.
Co polecicie na początek?
Do przeczytania!
Lavi.